23 kwietnia 2024, wtorek

Czytelnia człowieka dla ludzi

Charles Bukowski

- Mamusiu, jak się rozbija jajko?

 

 

 

 

 

 

Dee Dee, aktualna kobieta Chinaskiego. Klick!!!

 

Szybki rysunek: Anka Cięciel


 

 

"Kobiety", Charles Bukowski

 

19 rozdział

Wydawnictwo NOIR SUR BLANC, 1996, przełożył Lesław Ludwig

 

 

Dee Dee musiała odebrać syna z lotniska. Wracał z Anglii na

wakacje do domu. Miał 17 lat, a jego ojciec był w przeszłości

pianistą, który często dawał recitale - jak mi wyznała Dee Dee. Polubił

jednak amfetaminę i kokę, a później poparzył sobie palce w jakimś

wypadku. Nie mógł już grać. Rozwiedli się przed kilku laty.

Syn miał na imię Renny. Dee Dee wspomniała mu o mnie

w trakcie kilku międzykontynentalnych rozmów telefonicznych, jakie

z nim przeprowadziła. Dojechaliśmy na lotnisko akurat w chwili,

kiedy pasażerowie opuszczali samolot. Dee Dee i Renny padli sobie

w objęcia. Chłopak był wysoki i chudy, bardzo blady. Nad jednym

okiem zwisał mu loczek. Wymieniliśmy uścisk dłoni.

Poszedłem po bagaże, kiedy zaczęli ze sobą rozmawiać. Nazywał

ją ,,mamusią". Kiedy dotarliśmy do samochodu, usiadł na

tylnym siedzeniu i zapytał:

- Mamusiu, kupiłaś mi ten rower?

- Zamówiłam. Odbierzemy go jutro.

- Czy to dobry rower, mamusiu? Chcę mieć taki z dziesięcioma

biegami, hamulcem ręcznym i noskami na pedałach.

- To dobry rower, Renny.

- Jesteś pewna, że będzie na jutro gotowy?

Pojechaliśmy do domu. Zostałem na noc. Renny miał własną

sypialnię.

 

 

Rano siedzieliśmy wszyscy w jadalni, czekając na przybycie

pokojówki. W końcu Dee Dee podniosła się, żeby sama przyrządzić

śniadanie. Renny zapytał:

- Mamusiu, jak się rozbija jajko?

Dee Dee spojrzała na mnie. Dobrze wiedziała, co sobie myślę.

Zachowałem milczenie.

- Dobrze, Renny, chodź tutaj, to ci pokazżę.

Renny podszedł do kuchenki. Dee Dee wzięła do ręki jajko.

- Widzisz, tłuczesz skorupkę uderzając jajkiem o brzeg patelni...

o tak... i pozwalasz jajku wypłynąć na patelnię, widzisz, w ten

sposób...

- Aha.

- To proste.

- A jak się je gotuje?

- Smaży się je. Na maśle.

- Mamusiu, nie mogę zjeść tego jajka.

- Dlaczego?

- Bo żółtko się rozlało!

Dee Dee odwróciła się i rzuciła mi spojrzenie mówiące: ,,Hank,

błagam, tylko nic nie mów..."

 

 

Kilka dni później znów siedzieliśmy przy stole. Jedliśmy śniadanie,

a pokojówka robiła coś w kuchni. Dee Dee powiedziała do

Renny'ego:

- Masz już teraz swój rower. Chciałabym, żebyś w wolnej

chwili przywiózł ze sklepu karton z 6 butelkami coli. Po powrocie

do domu chcę wypić jedną lub dwie coca-cole.

- Ależ, mamusiu, te butelki są ciężkie! Nie możesz ich sama

kupić?

- Renny, pracuję przez cały dzień i jestem zmęczona. Ty

możesz je kupić.

- Ale, mamusiu, sklep jest na górce. Będę musiał pedałować

pod górę.

- Nie ma tam żadnej górki. O czym ty mówisz?

- No, może nie widać jej tak od razu, gołym okiem, ale to

naprawdę pod górkę...

- Renny, masz kupić colę, rozumiesz?

Renny wstał, poszedł do sypialni i trzasnął drzwiami.

Dee Dee odwróciła wzrok.

- Wystawia mnie na próbę. Chce się przekonać, czy go kocham.

- Ja kupię colę - powiedziałem.

- Już dobrze. Ja to zrobię.

W końcu żadne z nas jej nie kupiło...

   

Komentarze:



Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.

LntFYRFvW (0)~hnWikgZNAXr, 2012-01-18 03:00:05

I can't believe I've been going for years without konwing that.

aiKfyhFKjC (0)~gpQLVqvUjIeovGb, 2012-01-18 03:07:42

Begun, the great ientrnet education has.

yUIGSfKgZJb (0)~zwOdgXBoR, 2012-01-18 19:38:13

Your cranium must be protecting some very valuable barnis.

Wyraź swoją opinię:
Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.