Czytelnia człowieka dla ludzi
Ciało obce
Do czego służą dzieci? Ludzie poznają się tak naprawdę dopiero po pierwszym dziecku.
Ciało obce
- Boli mnie szyja od noszenia głowy ... - pomyślała - ... i za dużo mam już teraz tych wszystkich części ciała; niektóre są mi już naprawdę niepotrzebne – dokończyła głośno. Zabiła komara i złapała się na tym, że jednak odruchowo poprawia kok na widok kelnera, podchodzącego do stolika w sposób niemiłosiernie, dosłownie i irytująco samczy.
- Czym mogę pani służyć?
- To bardzo trudne pytanie – usłyszała swój głos.
- Słucham ...? – kelner nie dorastał do jej oczekiwań.
- Kolę!
- Bardzo proszę.
- Halo!
Kelner zatrzymał się, odwrócił i podszedł do stolika.
- Ale z lodem – głos, który usłyszała wydał jej się obcy.
- Proszę bardzo.
- Halo! – kelner powtórnie zawrócił.
- Albo bez lodu.
- Proszę, będzie bez lodu.
- Halo! – kelner udał, że jej nie słyszy i szedł dalej.
- Halo! – tym razem zawrócił. Trzymała w dłoni papierosa, więc wyjął zapalniczkę i podał jej ogień.
- Czy ja się panu podobam? – zdziwiła się słysząc to pytanie; była zdziwiona łatwością, z jaką można pytać o coś takiego.
- ...?
- No, czy podoba się panu moje ciało, czy zwrócił pan na nie szczególną uwagę, czy jest to jedynie kolejne obce ciało, które pan dzisiaj obsługuje za pensję stałą plus napiwki?! – żałowała, że to powiedziała.
- Proszę pani, przyniosę kolę i lód osobno. Gratis. Wypije pani albo samą kolę albo z lodem.
Obserwowała jak kelner oddala się. Była bliska płaczu. Nagle poczuła jak ogarnia ją wściekłość. Na kelnera, za to, że pozwolił jej to wszystko powiedzieć.
- Halo! Rezygnuję z pańskiej koli, z lodu gratis i z pana też – krzyknęła do nie zatrzymującego się kelnera.
- Jak pani sobie życzy – odkrzyknął kelner znikając za wahadłowymi, drzwiami służbówki.
- Wcale nie jest tak jak sobie życzę - ściszyła głos do szeptu i postanowiła spędzić swoje czterdzieste dziewiąte urodziny w innym, jakimś lepszym miejscu. Wkrótce jej wysportowana, dystyngowana i nie zdeformowana porodami sylwetka przetransportowała urodzinowy nastrój o dwie przecznice, w stronę city, kipiącego anonimową łatwizną milionowego miasta.
Ludwik Cichy
Obraz „Trębacz”, Piotr Parda
Komentarze:
Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.