28 marca 2024, czwartek

Dariusz Łukaszewski

Dzień 35.




Po nocy wstaje dzień. Jak gdyby nigdy nic. Słońce wschodzi na wschodzie i rozpoczyna wspinaczkę, by po południu zacząć opadać w stronę zachodu. Ale teraz jeszcze się wspina. Świeci aż miło, dla wszystkich za darmo, dla ratujących i dla ratowanych, dla ozdrowieńców i dla tych co dopiero zachorują.


Do mojego ogrodu wchodzi kot, obcy. Gapi się, wypija parę łyków z kałuży, a potem kładzie się pod śliwą białą od kwiatów. Pewnie trawi mysie polędwice, schaby, wątróbki... Nie ucieka, więc pies go nie goni. Po co ma gonić, jak on nie ucieka? Tylko policja goni chętnie i zawsze, a im mniejszy powód, im bardziej go nie ma, tym bardziej gotowa gonić. To jej główna aktywność.


Przypomina mi się zasłyszane w odległych czasach dzieciństwa: „O! Jak u was koty łażą surowe luzem, to tu głodu jeszcze nie ma". Fakt, do sklepu wciąż przywożą bułki i kabanosy. Nawet placek i babkę można zamówić na Wielkanoc.


Kot dalej nie ucieka, a pies dalej go nie goni. W radiu mówią, że dzisiaj wypuszczono do obiegu 444 miliony gazet i wysłano 241 miliardów maili. Czy trzeba od razu wierzyć we wszystko, co mówią w radiu? W każdym razie mówią, że wyzdrowiało już 318 tutejszych ludzi. Pies ma to wszystko w nosie. Dosłownie. Węchem odbiera cały swój świat, a wzrokiem i słuchem zaledwie potwierdza to, co wcześniej wywąchał. Informacje radiowe są bezwonne, więc dla psa bezwartościowe.


Kot wciąż nie ucieka, chyba zasnął, pies zresztą też. Ulica jest pusta, tylko pszczoły robią ruch, coraz więcej uwija się pracowicie wśród kwiatów śliwki; drzewo nie będzie przecież kwitło bez końca. W ogrodzie, swoje kotki puściły też wilkinowe bazie, bo zaraz Wielkanoc, ale pszczoły tego roku wolą śliwkę.


   

Komentarze:



Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.

Aktualnie brak komentarzy.
Wyraź swoją opinię:
Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.