Rysuje
Klick!!!
Męczennicy fejsbuka
ona
Wyglądała na swój wiek i była sympatycznie nieładna, co od razu wyróżniało ją z tła. Odchudzała się od kiedy pamięta. Codziennie, rygorystycznie i bezskutecznie.
on
Krzepki i zdrowy, zbójecko przystojny (piękny, godny bicia na monetach profil). Najchętniej przemawiał wtedy, kiedy akurat nie miał nic do powiedzenia, więc było to niekrępujące.
Dwa ludzkie byty spędzały życie w przerwach pomiędzy papierosami w mieście o pocztówkowej urodzie.
Ona: - Wszystko, co robię, nie przydaje się do niczego. W ogóle nie bardzo mam co przestać. I wydaje mi się, że wszyscy są już zmęczeni mną tak, jak ja jestem już sobą zmęczona. Jak mam być szczera.
On: - Nie mam kompletnie nic do myślenia – pomyślał. – Nie mam kompletnie nic do myślenia, jak mi mówisz takie coś – powiedział. - I przeważnie nie podoba mi się to, co podoba się wszystkim.
Ona: - Może zostalibyśmy męczennikami fejsbuka?...
On: - Dobra. Ale jutro.
(bajkopisarz)
Komentarze:
Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.