19 kwietnia 2024, piątek

Teksty i nadteksty

Anna Horolets

Wakacje...?

Budowanie własnej pozycji poprzez demonstrowanie odpowiedniego stylu życia to nic nowego. (...) Ucieczka od turystyki masowej wiąże się z aspiracjami nowej klasy średniej: ludzi wykształconych, pracujących jako specjaliści lub uprawiających wolne zawody. Oryginalne podróże służą budowaniu tożsamości tej klasy, mają wzmacniać poczucie wyższości społecznej – i to na dwa sposoby: wyższości nad tubylcem, ale też nad turystą masowym, który należy do innej warstwy społecznej.
Turyście z nowej klasy średniej nie chodzi już tylko o miejsca egzotyczne. W końcu wycieczkę na Dominikanę czy na safari w Kenii może sobie wykupić każdy głupi. Teraz trzeba zwiedzać miejsca z pozoru do zwiedzania jak najmniej się nadające – bardzo brzydkie albo bardzo nudne.
Urodzony w Szkocji podróżnik Daniel Kalder, autor książki „Zagubiony kosmonauta", jeździł po zapyziałych wsiach i miasteczkach byłego ZSRR, gdzie „nic się nie dzieje". Podróżując w ten sposób, wysyłał sygnał: umiemy znaleźć coś ciekawego tam, gdzie inni tego nie dostrzegają. Znaczy, że jesteśmy oryginalnie, przełamujemy sztampę. (...) Często taki turysta za wszelką cenę próbuje dostosować świat do swojej moralnej wizji. Z pogardą patrzy na turystykę masową, wierząc, że wszystko, co zachodnie, jest złe, a wszystko w Trzecim Świecie – cudowne. Jednocześnie mieszkańcom odwiedzanych terenów odmawia prawa do nowoczesności: niech oni nawet się nie ważą wyjść z tej słomianej chatki albo – Boże broń – zapragnąć klimatyzacji.


Fragment rozmowy z Anną Horolets „Wakacyjne zbawienie świata", Gazeta Wyborcza/ 2-3 lipca, str. 15/16

 

foto: design-dautore.com Klick!!!


   

Komentarze:



Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.

Aktualnie brak komentarzy.
Wyraź swoją opinię:
Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.