Jakobe Mansztajn znów napisał, w dodatku książkę

I
kawałek
tej
książki, malutki:
Studium przypadku
w '94 czołgamy się pod meblami. znajdujemy
ząb i karteczkę (autor nieznany). napisano:
zaczekaj na mnie, wrócę później i wszystko
ci wyjaśnię. to tyle, jeśli chodzi o '94.
w '97 nadal jesteśmy zajęci sobą.
przychodzi pierwsze umieranie. na pytanie
o życie wieczne matka odpowiada: pobaw się
matchboxem. pamiętam, bo mieliśmy z bratem
tylko jednego matchboxa. w '99 przenoszę
skrzynki z butelkami. za odłożone kupuję
pierwszą w życiu nokię. od niedawna drży
mi ręka. w sierpniu 2013 zaczyna mi się ruszać
ząb. kilka tygodni później przychodzi
sms z nieznanego numeru: przepraszam,
że tyle to trwało, będę za chwilę. gdybym był
przesądny, zaklaskałbym – ale nie jestem.
Klick!!!
Ostry zespół Grotowskiego

Wszyscy są zszokowani, że jakaś pani z Tefałenu nie wiedziała kto to. Ja absolutnie nie - wydarzenie to jest logiczną konsekwencją stanu kultury w państwie rządzonym przez Dyzmów i produkującym masowo niedouków udających inteligentów, w tym magistrów, abiturientów etc.
Konia z rzędem temu, kto zauważy jakiegoś polityka w filharmonii, na festiwalu (wyjąwszy żenujace ustawki w rodzaju Przystanku Woodstock), w klubie jazzowym, rockowym, galerii sztuki. Proszę zauważyć, że np. żaden skandal w Polsce nie miał za scenerię takich miejsc, natomiast działy się takowe na ulicy, w knajpie, przed knajpą, w burdelu. Dlaczego? Ano dlatego. Statystyka nie kłamie - to jest właśnie środowisko naturalne naszej "elity" politycznej, jej nisza ekologiczna, a w niej ulubione pożywienie: dziwki, żarcie, gorzała.
Owszem, przychodzi jeden moment, kiedy cała ta banda neandertalów budzi się i ze skacowanych gąb wyrzuca przed kamerami: kultura, naród, tożsamość itd. - to wybory.
W tle wspierają ich wtedy z zawodowym uśmiechem celebryci - najlepiej aktorzy, bo tych ludek ciemny z facjat zna i się ucieszy, bo rozpozna: tu Kmicic, tam gospodyni domowa z serialu i szczęście pełne. Po wyborach - i po problemie z "tom całom kulturom"! Fonoteka Polskich Nagrań do sprzedania? Sprzedać! Przy okazji Ziutek zarobi. Dziedzictwo narodowe? Jakie dziedzictwo? Kasa, Misiu - kasa!
Telewizja publiczna zgodnie z nazwą - jest publiczna: jak dom. Za pieniądze z chęcią zdejmie majtki i zrobi wszystko: w szczególności nie zrobi niczego, co groziłoby brakiem zarobku, bądź stratą kasy. Jako listek figowy marna i bezbudżetowa TVP Kultura, a reszta: goła. No i trwa masowy wychów bezmózgowej, bezkulturowej trzody. Do brania kredytów jest przystosowana - i to wystarczy.
Dziękuję tej pani AW, kawał dobrej roboty odwaliła...
Klick!!!
Zderzenie motyla z czołgiem…

czyli poety Czerskiego z Urzędem, w dodatku SKARBOWYM!
- Gdzie mogę uiścić opłatę?
- Jaką opłatę?
- Sto siedziemdzesiąt złotych. Podobno płaci się przy rejestracji.
- A to już nie trzeba. Chyba, że pan potrzebuje mieć zaświadczenie. To wtedy pan płaci sto siedemdziesiąt i dostaje pan zaświadczenie. Ale w tamtym okienku wydadzą panu zaświadczenie za dwadzieścia dwa złote.
- Nie rozumiem.
- No pytam pana: czy chce pan zaświadczenie. Bo jak pan zapłaci sto siedemdziesiąt złotych to pan dostanie. Ale w każdej chwili wydadzą je panu w tamtym okienku za dwadzieścia dwa złote. Chce pan?
- Nie, no. Nie chcę. Jak będę chciał to sobie wezmę w tamtym okienku za dwadzieścia dwa złote. Ale trochę nadal nie rozumiem. Dlaczego tak jest?
- Proszę pana: bo ktoś to tak zrobił i tak to już jest.
Klick!!!
Yayoi Kusama

Napisała do nas Mariko z Artsy.net.
Mariko obejrzała gdzieś w Internecie nasz materiał o zjawiskowej artystce Yayoi Kusama, która uwiodła nas przed laty swoją czystą oryginalnością -
oto ten materiał: http://www.moreleigrejpfruty.com/Malarze,37.html
Mariko, która zajmuje się w Artsy.net twórczością Yayoi Kusama uważa, że nowo otwarta strona o artystce może być dla morelowych czytelników bardzo interesująca – „zawiera biografię, ponad 70 prac, ekskluzywnych artykułów o Kusama, jak również materiały z jej wystaw, na przykład ekskluzywny materiał z najnowszej wystawy Kusama w Singapurze."
Oto link do strony polecanej przez Mariko: https://www.artsy.net/artist/yayoi-kusama
Na dziś

W autobusie pani lat 70 miała kota, a ja mam alergię, więc pokręciło mnie w nosie i kichnąłem. Pani lat 70 z wyraźnym oburzeniem:
- Co tak głośno?!
- Przepraszam.
- Co przepraszam?! Pan jest dzikus. Nie umie się zachować. Jak każdy warszawiak zresztą.
I tak patrzę smutno w podłogę, nic nie mówię, nie wiem, czy bardziej mnie ten dzikus zasmucił, czy ten warszawiak. Mija 5 minut, pani lat 70 się odwraca.
- Ja bardzo pana przepraszam, pan jest jednak kulturalny. Tak tylko chciałam sprawdzić, czy mi pan coś odpyskuje.
Klick!!!
Jak być Indianinem
.................................................................................
Rysuje
Klick!!!
Męczennicy fejsbuka
ona
Wyglądała na swój wiek i była sympatycznie nieładna, co od razu wyróżniało ją z tła. Odchudzała się od kiedy pamięta. Codziennie, rygorystycznie i bezskutecznie.
on
Krzepki i zdrowy, zbójecko przystojny (piękny, godny bicia na monetach profil). Najchętniej przemawiał wtedy, kiedy akurat nie miał nic do powiedzenia, więc było to niekrępujące.
Dwa ludzkie byty spędzały życie w przerwach pomiędzy papierosami w mieście o pocztówkowej urodzie.
Ona: - Wszystko, co robię, nie przydaje się do niczego. W ogóle nie bardzo mam co przestać. I wydaje mi się, że wszyscy są już zmęczeni mną tak, jak ja jestem już sobą zmęczona. Jak mam być szczera.
On: - Nie mam kompletnie nic do myślenia – pomyślał. – Nie mam kompletnie nic do myślenia, jak mi mówisz takie coś – powiedział. - I przeważnie nie podoba mi się to, co podoba się wszystkim.
Ona: - Może zostalibyśmy męczennikami fejsbuka?...
On: - Dobra. Ale jutro.
(bajkopisarz)