Świątecznie i noworocznie
Życzenia
W prezencie świątecznym, za darmo, dziennikarzom, redaktorom i marketingowcom
Ściąga: Tak też możesz odmieniać słowo „gram":
1. Mianownik – (kto? co?) – gram/gramy
2. Dopełniacz – (kogo? czego?) – grama/gramów
3. Celownik – (komu? czemu?) – gramowi/gramom
4. Biernik – (kogo? co?) – gram/gramy
5. Narzędnik – (kim? czym?) – gramem/gramami
6. Miejscownik – (o kim? o czym?) – gramie/gramach
7. Wołacz - (o!) – gramie/gramy
Wkrótce odmiana skrótowca SMS
Ilustracja: Marcel Marien, Klick !!!
Fragmenty wyjęte z wywiadu z Markiem Raczkowskim

(...)
Stąd ta radykalizacja poglądów i podziały społeczne w Polsce?
Moim zdaniem to jest wszystko nasza wina. Lekceważyliśmy wielu ludzi, wyśmiewaliśmy ich, przezywaliśmy „moherowymi beretami". Żaden człowiek się nie pogodzi z tym, że jest do dupy, że ma siedzieć cicho i głosować na Platformę. Więc nagle przychodzi człowiek, który mówi, że ich kocha, a oni mu oddają wszystko, co mają, i w niego wierzą.
(…)
A nas ciekawi twoja empatia. Nie dzielisz ludzi na tych, co na prawo, na tych, co na lewo, na wyznania... To kto jest, według ciebie, złym człowiekiem?
Moja miłość do ludzi kończy się mniej więcej na Arturze Zawiszy i AntonimMacierewiczu. Skóra mi cierpnie, kiedy słucham Macierewicza.
U niego widoczna jest nieustanna potrzeba „namierzania wroga". Skąd się bierze ten polski głód wroga?
Z braku dystansu, z prostoty. Z kulawej edukacji w Polsce. W głupich szkołach głupie nauczycielki udzielają dzieciom głupich odpowiedzi. Jak kogoś nie zmusisz do myślenia, to nie będzie myślał. Jak sądzicie, dlaczego emocje, na przykład strach, powodują przyspieszone bicie serca? Dlatego, że mózg zużywa energię. Więc myślenie też jest fizyczną pracą, wysiłkiem, a człowiek ze swojej natury wysiłku unika.
(…)
Porozmawiajmy o wstydzie. W książce mówisz: „Jesteśmy krajem, w którym dzieją się same niepoważne rzeczy. To jest może fajny temat do rozmów i rysunków, ale jednak jest mi trochę wstyd". Dlaczego ci wstyd?
Nie wiem, czy dziś bym się pod tym wstydem podpisał. Ten wstyd to jest właściwie forma retoryczna. Głupio mi, że żyjemy w kraju, w którym istnieje wyłącznie prawica, w którym lewica jest urojeniem prawicy. Bo w Polsce wszyscy, chcąc nie chcąc, musimy należeć do lewicy wymyślonej przez prawicę.
(…)
Mówisz, że lewica nie istnieje. A wiesz, że prawica sytuuje cię w obrębie lewicy. Co z tym zrobisz?
Prawica z definicji potrzebuje wroga. Najpierw sama ustala kryteria i według tych kryteriów mianuje wroga. A ponieważ my nie jesteśmy tacy wyszczekani – bo nie drzemy mordy, nie dzwonimy do telewizji, nie wysyłamy SMS-ów do „Szkła Kontaktowego", generalnie nie zajmujemy się takimi rzeczami – nie mamy wpływu na to, co o nas mówią.
Jeszcze jeden cytat. „Polska to jest taki kraj, w którym, jeśli ktoś nie doświadczył w życiu jakiejś patologii, traumy, to jest upośledzony". Doświadczyłeś traumy?
W pewnym momencie zaczęło mi się wydawać, że chociaż wywodzę się z pokolenia, które nie doświadczyło wojny, zostałem wychowany w etosie walki. Pamiętacie piosenkę „W Polskę idziemy"? Gdzie ten mężczyzna musi pokazać jakieś blizny, żeby legitymizować swoją męskość. A to wszystko jest tak naprawdę próbą wytłumaczenia się z niepowodzeń, zwalenia na kogoś swoich słabości. Zrobiłem kiedyś taki rysunek: „Co wpisać w rubryce »znajomość języków obcych«? Napisz coś o trudnym dzieciństwie". Każdy, komu się nie udało w życiu, chętnie przyjmie każde usprawiedliwienie, że to nie jego wina. Że to jakiś spisek, ktoś mu przeszkodził, nie pozwolił. Można to zwalić na dowolny system. Dlatego ludzie, którym się powodzi, są dla mnie bardziej wiarygodni.
Całość w Przekroju, Klick!!!
Wigilijny połów humanitarny
piosenka o niebieskich migdałach

14 grudnia 2012
(...) co wieczór wychodzę z domu z tą samą sentymentalną myślą, że jest po co i dla kogo, że może jeszcze nie znudziłem się doszczętnie ludźmi, a ludzie nie znudzili się mną i że może to właśnie dzisiaj wszystko się odmieni, wróci radość odzywania się, metaforyczne słoneczko z powrotem wskoczy w miejsce metaforycznego księżyca i będzie jak wtedy, kiedy lat miałem trochę mniej, naiwności znacznie więcej, a cynizmu zaledwie i dokładnie tyle, żeby w swojej ocenie rzeczywistości nie kompromitować się przed ludźmi.
tymczasem wszystko dokładnie odwraca się do góry dupą, oto trzydzieści masz lat i od miesięcy wracasz po nocy z tym samym niezmiennie żalem, że już się skończyło. siedzicie, pijecie, rozmawiacie o pryncypiach, jakiś w międzyczasie kebab, papierosek, a żarty cały czas sypią się wartko jak twoje zdrowie ostatnimi laty i chociaż cały jesteś w żartach, a głos twój być może najdonośniejszy spośród wszystkich głosów przy stoliku, to jednak wiesz o tym i oni być może też o tym wiedzą: nie ma nic do powiedzenia, skończyło się.
(...)
Całość, Klick !!!