Melony w Ljubljanie

 Deszcz pada od początku tygodnia, już w środę miałam ochotę stąd odlecieć.

Tylko dla dorosłych, o bardzo mocnych nerwach.

W niedzielę, 8. marca (dzień kobiet!) w centralnej części zachodnio-wschodniej Wielkopolski dokonano makabrycznego odkrycia. Tuż po obiedzie zawiadomił o nim anonimowy sportowiec.

Łukasz Kuropaczewski – najciekawszy gitarzysta, jakiego znamy, zagra 20. marca w Płocku, a trzy dni później w Szczecinie (szczegóły: www.kuropaczewski.com). Przeczytaj rozmowę z Łukaszem oraz korespondencję, jaką nadesłał nam z Ameryki, w której najczęściej mieszka.

W Polsce mówi się tylko o piłce i o polskiej piosence rozrywkowej. Dwóch zjawiskach, które od wielu lat utrzymują się na poziomie bliskim zera.
(List nr 7, październik 2008)

Nie będziemy udawać, że nie istnieje coś, o czym wszyscy wiemy, że jest, i w ramach Kultury i Dziedzictwa Narodowego obejdziemy Dzień Kobiet, który w tym roku przypada 8. marca, i w dodatku w niedzielę, co oznacza, drogi uczniu, że to dzisiaj właśnie, w piątek, masz ostatnią szansę/okazję, żeby swojej ulubionej pani od języka angielskiego życzyć bogatego męża i gwiazdora i kupić jej tulipana, który właśnie po to jest.

Artysta potwierdził krążące od pewnego czasu informacje o występie w londyńskiej hali koncertowej O2. Zmuszony do łatania dziury domowego budżetu wszelkimi możliwymi sposobami, Michael Jackson ku uciesze fanów oznajmił: "Wracam na scenę!". Oddychamy z ulgą, bo jeszcze nie tak dawno Ludwik Cichy zastał go w takim sobie stanie, zresztą przeczytajcie "Michaela Jacksona" Ludwika Cichego.

Rita Tornborg debiutowała bardzo późno, bo dopiero w wieku 44 lat (w 1970 roku, powieścią „Paukes gerilla”), ale jak dobrze, że się w końcu na ten debiut zdecydowała! Przedstawiamy tutaj fragment jej późniejszej książki „Imieniny Salomona”.

"Nie słuchaj także tych, którzy ochoczo wyznają grzechy. Jakoś wychodzą na swoje. I daj spokój z wyznawaniem twoich."

Muzyka będzie potrzebna tak długo, dopóki ludzie będą zainteresowani/opętani obsesją rozmnażania się. Niestety, i te ozdoby nawet, brylujące w roli gwiazd dyskotekowych, te wszystkie fajne, luksusowe dziewczyny wytrenowane do roli wymarzonych anielic kuszących, muszą czasami gdzieś wyjść z dyskoteki. Na świeże powietrze, albo gdzieś podjechać (jaki świat jest okrutny) proletariackim pekapem, na przykład do roboty jakiejś powszedniej. I wtedy rozmawiają o miłości: