Tom Robbins
Marilyn Monroe i Vincent van Gogh

Cel istnienia księżyca
Vincent van Gogh obciął sobie ucho i posłał je Marilyn Monroe.
Marilyn Monroe tak się wzruszyła, że zrezygnowała z
kariery, z basenu, z kręcenia pupką, z telefonu, z samobójstwa
- słowem, ze wszystkiego - i wyjechała na południe Francji do
Vincenta van Gogha.
Czy żyli długo i szczęśliwie? Tego nie wiadomo. Ale na
pewno udawali, że żyją szczęśliwie. Ponieważ zaś wszystko,
co udajemy, staje się rzeczywistością, fałszywe szczęście w
niczym nie ustępuje prawdziwemu...
Cały tekst Klick !!!
Komentarze:
Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.