25 kwietnia 2024, czwartek

Jaś Kapela

Nielegalna relacja z konferencji Legalna Kultura


(...)

Otóż, co mamy jako publiczność, zrobić z oświadczeniem Piotra Metza, że jako dziecko ukradł orzecha ze sklepu i rodzice go za to zbesztali? Niestety nie umiem znaleźć związku między kradzieżą orzechów ze sklepu a kulturą. Kultura jest jak orzech? Mimo całego mojego poetyckiego doświadczenia, trudno mi nie zauważyć, że jeśli komuś ukradniemy orzecha, to ten ktoś nie będzie go już miał. Tego samego nie da się powiedzieć o rzeczach ściąganych z internetu. Cokolwiek ściągniemy, ciągle tam będzie. I tylko braku skromności twórców możemy zawdzięczać twierdzenie, że byśmy to ściągnęli, gdybyśmy musieli zapłacić im za to pieniądze. Bo pewnie byśmy tego nie zrobili.



Podobnie przykład Hirka Wrony o patentowaniu fryzur trudno uznać za poważny argument w dyskusji. Niestety obecna na sali pani dyrektor urzędu patentowego nie wypowiedziała się na ten temat, ale wciąż wydaje mi się, że domaganie się zysków od sposobu ułożenia fryzury jest raczej nadużyciem niż standardową procedurą. Może zresztą, skoro Wrona wpadł na taki genialny pomysł, to powinien polecieć od razu opatentować wszystkie fryzury i z tego żyć? Zamiast wmawiać nam za pieniądze podatników, że kultura jest jak Aston Martin. „Jestem fanem samochodów marki Aston Martin, raz w życiu się przejechałem i już nigdy w życiu nie będzie mnie na to stać, ale to nie znaczy, że wsiadam do każdego Astona Martina, którego spotkam na ulicy, po to żeby sobie nim pojeździć, bo mnie nie stać” – tłumaczył Wrona. I wcale nie żartował. Legalna kultura jest więc jak Aston Martin? Tylko dla bogatych?
(...)

Cały tekst, Klick!!!


   

Komentarze:



Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.

Aktualnie brak komentarzy.
Wyraź swoją opinię:
Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.