Czytelnia człowieka dla ludzi
Romantyczna chwila
Romantyczna chwila
Po kinie, gdzie wyświetlali dokument przyrodniczy, przez Canyon
[Road
wchodzimy do centrum handlowego, pełnego galerii i drogich
[butikow,
gdzie w letnie wieczory pachną sztuczne pomarańcze,
a gładkie cegły murów świecą w ciemności jak ciało.
To dopiero nasza druga randka, siadamy na ławce,
trzymamy się za ręce, nie patrząc na siebie,
a gdybym był pingwinem, przechyliłbym się w tej chwili
i czule zwymiotował mojej ukochanej prosto w usta,
a gdybym był pawiem, naprężyłbym mięśnie pośladków,
żeby stanął mi wachlarz z piór, barwny jak cinema city.
A gdyby ona była samicą patyczaka, zapewne
wbiłaby mi leciutko podskórne żądło w szyję
i wstrzyknęła dawkę hormonów na uspokojenie,
żeby przyczepić mi do piersi torbę z jajeczkami,
a gdybym ja był młodym szympansem, odłamałbym gałąź
z pobliskiego drzewa i roztrzaskał szyby wszystkim jubilerom.
A gdyby ona była ropuchą mauretańską, swoim imponującym
językiem trzykroć obwiązałaby mi udo
i czule trzepnęła mną o powierzchnię naszej sadzawki,
ja zaś dobrze bym wiedział, że jej uczucie jest prawdziwe.
Ale na razie siedzimy chwilę i milczymy, wreszcie ona mówi,
ze w porównaniu z zachowaniami żółwia czy iguany
samce ludzkie są całkiem przekonujące w wyrażaniu uczuć.
A ja odpowiadam, że doprawdy nie potrafimy docenić,
jak w istocie delikatne są samice krokodyli.
Wtedy ona sugeruje, że pora już iść
na jakieś lody w rożkach i je zjeść.
Lyn Hejinian, z tomu Hard Rain 2005, przekład Marcin Szuster, za Literatura na świecie nr 11-12/2010
rysunek: Anna Cięciel
Komentarze:
Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.